W życiu przychodzą takie momenty, kiedy zamykamy jeden etap, by rozpocząć kolejny. Wraz z końcem 2024 roku podjąłem decyzję o zakończeniu regularnej pracy w roli fizjoterapeuty drużyn kolarskich. W ostatnich tygodniach pacjenci często zadają mi pytania dotyczące przyszłości związanej z tym sportem. Z tego względu postanowiłem napisać jeden, ostatni wpis podsumowujący sporą cześć mojego zawodowego życia, jakim było do tej pory kolarstwo.
Ostatnie dwa sezony spędziłem w drużynie Red Bull-BORA-hansgrohe, w której pracowało mi się naprawdę dobrze. Jednakże, pomimo tego faktu, na decyzję o zakończeniu wyjazdów na wyścigi kolarskie złożył się szereg czynników, które opiszę w poniższym tekście.
Zacznę jednak od krótkiego podsumowania tych bogatych w doświadczenie 10 lat.
2014
Kobieca kadra narodowa Stanów Zjednoczonych
Do kolarstwa trafiłem z czystego przypadku. Nigdy nie byłem związany z tym sportem. Na ostatnim roku studiów dostałem szansę zastąpienia innego fizjoterapeuty i mojego dobrego kolegi Macieja Kowalewskiego w formie pojedynczych wyjazdów z kobiecą szosową kadrą narodową Stanów Zjednoczonych. Było to wówczas moje pierwsze zetknięcie z tą dyscypliną. Maciek – jeżeli czytasz ten wpis – dzięki za otrzymanie takiej szansy. Zawsze jestem i będę wdzięczny ludziom, którzy w życiu mi pomogli, w znaczący sposób na nie wpływając. Od tego wszystko się zaczęło.
2015-2016
Kobieca juniorska kadra narodowa Polski
Kolejną otrzymaną szansą, była praca podczas zgrupowań oraz większych imprez sportowych, takich jak szosowe Mistrzostwa Europy i torowe Mistrzostwa Świata z polską kobiecą kadrą narodową juniorek prowadzoną przez Marcina Adamowa. Dzięki Marcinowi dostałem pierwszą w życiu okazję pracy z naszą kadrą narodową. To doświadczenie pozwoliło mi dalej już samodzielnie rozwijać się w tym sporcie.
Verva ActiveJet Pro Cycling Team
Dzięki doświadczeniu zdobytemu w kadrze narodowej zaproponowano mi pracę w pierwszej dla mnie polskiej zawodowej grupie kolarskiej mężczyzn – Verva ActiveJet Pro Cycling Team. Spędziłem tam cały sezon przepracowując na wyjazdach ponad 220 dni, co jest standardem w przypadku roli członka obsługi zakontraktowanego w pełnym wymiarze czasu pracy podczas pojedynczego sezonu.
2017-2020
CCC Sprandi Polkowice, CCC Developement Team, CCC Team
Po zamknięciu projektu sportowego drużyny Verva ActiveJet, byłem zmuszony poszukać nowych wyzwań. Nie trwało to długo, gdyż już w następnym sezonie udało mi się dołączyć do największej wówczas polskiej grupy zawodowej – CCC Sprandi Polkowice. Był to pierwszy projekt sportowy, który umożliwił mi długofalową stabilizację zawodową. Pracując w pełnym wymiarze przez około 220 dni rocznie, spędziłem tam łącznie 4 sezony. Przez ten okres drużyna ewoluowała zmieniając swoją nazwę, by ostatecznie stać się ekipą z najwyższej światowej dywizji – UCI WorldTeams – znaną pod szyldem CCC Team. W drużynie tej współpracowałem zarówno z młodymi talentami w projekcie Developement, jak i elitą, gdzie miałem sposobność uczestniczyć w moich pierwszych, największych i najbardziej znanych na świecie wyścigach kolarskich, takich jak chociażby włoskie Giro d’Italia. Niestety pandemia COVID-19 spowodowała ostateczne zamknięcie tego projektu z końcem sezonu 2020.
Męska kadra narodowa Polski
W okresie pracy dla drużyny CCC Team systematycznie wyjeżdżałem również z szosową kadrą Polski na coroczne większe imprezy międzynarodowe, takie jak Mistrzostwa Europy.
2021-2022
Team DSM
Wraz z zamknięciem projektu sportowego CCC Team, w Polsce zabrakło drużyn kolarskich z najwyższej dywizji UCI WorldTeams, a także niższej dywizji UCI ProTeams. W związku z tym postanowiłem szukać kolejnych wyzwań za granicą. Tym sposobem z początkiem sezonu 2021 rozpocząłem współpracę z holenderską grupą kolarską z najwyższej dywizji UCI WorldTeams – Team DSM. W drużynie tej zyskałem jeszcze więcej doświadczenia, pracując podczas wszystkich największych kolarskich wyścigów na świecie, takich jak Tour de France, Giro d’Italia i La Vuelta a España. Równorzędnie z pracą w kolarstwie w wymiarze 220 dni, w tym samym roku otworzyłem Studio Fizjoterapii w Chojnicach. Był to dla mnie najbardziej intensywny rok pod kątem pracy, w którym dni wolnych było raptem kilkanaście. Większy natłok pracy zaprocentował bardzo dużym rozwojem w tamtym okresie. Z perspektywy czasu uważam tamten czas za kluczowy w perspektywie tego, kim jestem teraz. W roku 2022, wraz z rozwojem gabinetu w Chojnicach podjąłem decyzję o redukcji czasu pracy wyjazdowej w kolarstwie z 220 dni do 120 dni. Dało mi to możliwość dalszego rozwoju Studia i skupienia większej uwagi na pracy z lokalnymi pacjentami.
2023-2024
BORA-hansgrohe, Red Bull-BORA-hansgrohe
Z końcem sezonu kolarskiego 2022 szereg okoliczności stworzył szansę przeniesienia się z holenderskiej drużyny do niemieckiej – BORA-hansgrohe – jednej z kilku najlepszych ekip kolarskich na świecie, która w poprzednim sezonie świętowała zwycięstwo we włoskim Giro d’Italia. Czynnikiem, który zdecydował o moim przeniesieniu była organizacja pracy, klarowność w postawionych celach i decyzjach oraz rozmiar i jakość obsługi pracującej wokół zawodników. Szansa pracy w międzynarodowym zespole wysokiej klasy fizjoterapeutów i osteopatów, przekraczającej moją wiedzę i umiejętności, dawała mi szansę na dalszy rozwój. Równorzędnie w tym okresie Studio Fizjoterapii w Chojnicach funkcjonowało już pełną parą, dlatego w sezonie 2023 zdecydowałem się pracować na wyjazdach 100 dni. Rok później zredukowałem tą liczbę jeszcze bardziej, do 60 dni. W sezonie 2024 drużyna zyskała nowego głównego sponsora – markę Red Bull, co pozwoliło celować w zwycięstwa w wyścigach o najwyższej światowej reputacji. W sezonie tym zajęliśmy drugie miejsce we włoskim Giro d’Italia oraz wygraliśmy hiszpańską La Vuelta a España.
Dlaczego koniec?
10 lat pracy w kolarstwie pozwoliło mi zyskać ogrom doświadczenia. Poznałem setki ciekawych osobowości różnych narodowości. Część z tych osób stała się moimi bliskimi znajomymi po dzień dzisiejszy. Czas spędzony na wyjazdach nauczył mnie też zaradności i samodzielności. Zyskałem wiele dodatkowych umiejętności, których nie wykształciłbym w zwykłej pracy fizjoterapeuty w gabinecie. Niezbyt wiele osób zdaje sobie sprawę, jak dużą różnorodnością umiejętności muszą wykazywać się ludzie pracujący w kolarstwie. Tam praca nie kończy się na terapii przy stole. Dobrym tego przykładem może być chociażby fakt, że dzięki kolarstwu, posiadam uprawnienia do kierowania ciężarówki.
Życie jednakże składa się z etapów. Zaczynałem pracę w kolarstwie jako uczeń na ostatnim roku studiów magisterskich. W tym okresie praca w sporcie była dla mnie idealną szansą na zyskanie doświadczenia zawodowego i zdobycie środków finansowych na pierwsze szkolenia z zakresu fizjoterapii. Nie oszukujmy się – studia z fizjoterapii uczą niezbędnych podstaw i obycia w środowisku medycznym, ale nie dają żadnych konkretnych podstaw do samodzielnej pracy z pacjentem. Dopiero kursy i szkolenia pozwalają poznać konkretne metody badania i terapii pacjentów. Jednakże, aby tą wiedzę posiąść, trzeba zapłacić. Ceny szkoleń niestety nie są małe. Z tego powodu kolarstwo w pierwszych latach było dla mnie idealną trampoliną do dalszego rozwoju.
Z kolejnymi latami, zdobywanym doświadczeniem poprzez pracę w sporcie i kończenie rok w rok kolejnych szkoleń, stawałem się lepszym fizjoterapeutą. To pozwalało mi pracować w coraz lepszych drużynach, a także w końcu zdecydować się na otwarcie własnego gabinetu po powrocie do rodzinnych Chojnic. Od momentu powstania Studia Fizjoterapii priorytetem dla mnie stała się praca gabinetowa. Z tego względu w kolejnych latach stopniowo redukowałem swój czas pracy w kolarstwie, kończąc na 60 dniach wyjazdowych w roku 2024. W roku 2023 zdecydowałem się podjąć kolejne studia na wymarzonym przeze mnie od lat kierunku – osteopatii. Po wielu latach pracy kolarstwie w końcu byłem w stanie wygospodarować na to czas i finanse. Nauka po raz kolejny stała się dla mnie jednym z największych priorytetów w życiu.
Osoby, które mnie znają wiedzą, że moje podejście do wielu spraw jest zero-jedynkowe. Albo w coś się angażuję w pełni, albo w ogóle. Tak jest z prowadzeniem Studia i tak też się stało z nauką w Akademii Osteopatii. Po godzinach pracy dochodzi jeszcze bieganie, któremu poświęcam się treningowo i żywieniowo z równym zaangażowaniem. Z czasem kolarstwo przestało być jednym z takich priorytetów. Mam przeświadczenie, że z pracy w kolarstwie wyciągnąłem już wiedzę i doświadczenie, które byłem w stanie przyjąć. Kolejne lata nadal pozwalałyby mi na rozwój, ale nie w tak dużym tempie, jak oferuje mi to nauka osteopatii i codzienna praca w gabinecie. A ja nie chcę zwalniać z rozwojem.
Ostatnim i zarazem największym momentem zwrotnym, który nie pozostawił we mnie cienia zwątpienia w podjęciu decyzji o zakończeniu pracy w kolarstwie jest fakt, że spodziewamy się z żoną potomka. 🙂 Już w krótce życie zmieni się o 180 stopni. Stawiając temat ojcostwa jako priorytet, chcę zaangażować się w tą rolę w pełni. W związku z tym wyjazdy i pozostawianie rodziny nawet na 60 dni w ciągu całego roku, nie wchodzi u mnie w tej chwili w grę. Doba ma ograniczoną ilość godzin, a ja nie zamierzam ani trochę rezygnować z dalszej nauki i rozwoju. Dzięki tym rzeczom, w przyszłości będę w stanie zaoferować od siebie więcej swojemu dziecku.
Mam jednakże nadzieję, że życie jest jeszcze długie. Czas pokaże co będzie za kilka lat. Być może wrócę wówczas do kolarstwa na te kilkadziesiąt dni w roli bardziej doświadczonego fizjoterapeuty i stawiającego swoje pierwsze kroki osteopaty. 🙂